Babskie wypady
Wielokrotnie słyszałam, że My, Kobiety zaczynamy doceniać relacje z innymi kobietami w okolicach, kiedy przekraczamy trzydziesty rok życia. Jestem przykładem na potwierdzenie tego stwierdzenia. Choć zawsze miałam koleżanki i przyjaciółki, to biorąc pod uwagę ogół mojego towarzystwa, bliżej było mi do męskiego (chłopięcego) świata. Miałam wrażenie, że kontakty z płcią przeciwną są mniej skomplikowane i oparte na szczerości. Z dziewczynami bywało różnie. Schemat kulturowy, w który byłyśmy wtłoczone, kazał nam mniej lub bardziej świadomie ze sobą konkurować. Rywalizowałyśmy o lepsze stopnie, chłopaków, atencję otoczenia. Wiem to, bo rozmawiałam z bliskimi mi dziewczynami z dawnych lat, z którymi nasze przyjaźnie się rozpadły. Kiedy zaczęłyśmy kopać głębiej, to zawsze wychodził brak pewności siebie i przeświadczenie, że ta nasza ukochana koleżanka jest bardziej. Bardziej zabawna, bardziej inteligentna, bardziej urodziwa, bardziej zaradna i tak dalej... Każda z nas próbowała dorównać tej drugiej, co po jakimś czasie kończyło się rozpadem przyjaźni.
W liceum i w dorosłym życiu poznałam Dziewczyny, które są mi bliskie do dzisiaj. Każda z nich jest z trochę innej części mojego świata a i intensywność relacji bywa różna. Nasze drogi schodzą się i rozchodzą w zależności od tempa życia każdej z nas. Czasami nawalamy. Dobra, będę pisać za siebie. Ja zawodzę, bo nie nadążam za nimi. Albo dlatego, że nie rozumiem, czemu akurat teraz potrzebują przystanku. Kiedy indziej to ja zdaję sobie sprawę, że chcę pomaszerować sama. Jednak jest coś w tym, że z racji wieku i doświadczenia pilnujemy, żeby mimo wszystko nie stracić się z pola widzenia. Znajdujemy się na trasie i skrzykujemy na wyjście a czasem na babski wyjazd i wtedy jest najlepiej!
Wyrywamy się na jedną, maksymalnie dwie noce, więc nie są to dalekie wypady. Nie szykujemy stylówek, nie obmyślamy stu atrakcji, nie ma dla nas większego znaczenia dokąd jedziemy i gdzie się zatrzymamy. Najważniejsze, że będziemy razem i wreszcie będziemy miały czas, żeby się nagadać. Bywa wesoło i poważnie. Są wybuchy śmiechu i łzy. Skaczemy po różnych tematach. Od głupot, przez sprawy bieżące aż do filozoficznych przemyśleń. Kiedyś w Ostródzie przesiedziałyśmy pół nocy na krawężniku pod hotelem zwierzając się z najtrudniejszych dotychczasowych prób, na jakie wystawiło nas życie. Po czym nastał dzień, poszłyśmy na lody a po drodze - z braku innych atrakcji - zrobiłyśmy sobie zdjęcie z billboardem, na którym była Magda Gessler. Jak opowiedziałam koledze tam urodzonemu, że przeszłyśmy się nad jeziorem (bardzo ładne widoki), popiłyśmy pod hotelem i tak wyglądał nasz pobyt, to odpowiedział: "I więcej Ci to miasto nie zaoferuje." Tak więc wygląda na to, że Ostródę zeksplorowałyśmy do granic 😉
W Bydgoszczy zarezerwowałyśmy pokój w hotelu, gdzie miał być parkiet i dj. Chciałyśmy się wytańczyć bez zbędnego włóczenia się we dwie nocą po mieście. Dlaczego w ogóle pojechałyśmy do Bydgoszczy? Odpowiem klasycznie : Ponieważ w Toruniu byłyśmy już nieraz 😉 Na miejscu okazało się, że parkiet jest, ale imprezy nie będzie, bo to przecież już po sezonie. Na szczęście oprócz parkietu miałyśmy w cenie pobytu śniadanie. Przedstawiało się następująco :
Kelnerka : Dzień dobry, na ciepło mamy jajecznicę i parówki.
Karla : Super, to poproszę.
Kelnerka : Ale można wybrać tylko jedno.
Kurtyna.
A tak w ogóle, to nie taka ta Brzydgoszcz straszna, jak legendy głoszą. Zajrzyjcie koniecznie do Muzeum Mydła i Brudu, gdzie można zrobić swoje własne mydło i przy okazji nieźle się pośmiać. Nie polecam może jedynie odwiedzać go tuż po seansie filmu, który cały przepłakałyście_liście. My poszłyśmy tam świeżo po obejrzeniu "Johnny" o księdzu Kaczkowskim. Wyłam jak bóbr.
Bydgoszcz, 2022
Jeszcze inny poziom wtajemniczenia, to weekend z twoją przyjaciółką i przyjaciółką twojej przyjaciółki. Nigdy nie wiesz, jak będzie. Twoja przyjaciółka w pociągu usiądzie koło ciebie czy koło tej drugiej? Będzie spać w pokoju z tobą czy z nią? Zostawi cię samą na parkiecie, żeby pójść z tamtą do łazienki? Zazdrość wylewać się będzie nosem i uszami. Rozrachunkom nie będzie końca.
Ostatecznie, "ta trzecia" spała w wyrze ze mną a w pociągu siedziała sama wkręcona w apkę do nauki angielskiego, więc mogłyśmy ją spokojnie obgadywać.
Olka, wiem, że czytasz bloga. To był fragment specjalnie dla Ciebie 🙃
Teraz na poważnie. Taki wyjazd to super sprawa. Dostrzegasz, że twoja przyjaciółka buduje swoją relację z drugą dziewczyną trochę inaczej niż z tobą. I ostatecznie cieszysz się, że ma kogoś bliskiego do badania tych obszarów, w których ty nie czujesz się dobrze. U nas te kilka dni sprawdziło się na tyle, że obiecałyśmy sobie, że to nie ostatni nasz wspólny wypad. A nikt Ci tyle nie obieca, co przyjaciółka Twojej przyjaciółki 😉
Każda z moich Dziewczyn jest inspiracją. Ich podejście do wielu spraw pozwala mi złapać inną perspektywę na moje życie, często większy dystans. Nasze podróże utwierdzają mnie w poczuciu, że mam Kobiety, na które mogę liczyć. Żałuję tylko, że nie wyjeżdżamy częściej.
Ściskam Was mocno, Moje Dziewczyny ze zdjęć! Fajnie, że jesteście!
Pozdrawiam też Kamila. Tego z Ostródy 😀
Z czasem zmienia nam się postrzeganie różnych rzeczy, widzę po sobie. Człowiek się cieszy, że dojrzał, że wie co jest w życiu najważniejsze a jednocześnie trochę żałuje, że tak późno. Czasu nie cofniemy, a każdy etap w życiu jest potrzebny chociażby po to żeby porównać go z aktualnym i żeby był dla nas lekcją.
OdpowiedzUsuńPs1. Starałam się. Doceń to :)
Ps2. Pluskwa czuje się trochę pominięta we wpisie :)
Ps3. Masz talent do pisania, super się czyta
Ps4. Następny wyjazd za granicę! :)
Elik
Pluskwy nie było, bo nie mogę się wypstrykać ze wszystkich historii. Mam zamiar jeszcze popisać 😉 Doceniam zawsze!
UsuńNajważniejsze to nie stracić się z pola widzenia, widzenia sercem i duszą. Bywało różnie, bywalo szorstko, ale to tylko epizody w tej pięknej mądrej podróży jaką jest przyjaźń z Tobą. Tęsknię, ale wiem, że zawsze jesteś blisko :* Pisz więcej, częściej bo masz do tego dar! Twoja oddana czytelniczka :)
OdpowiedzUsuńBędę pisać, bo lubię 😉 I tak bardzo czekam, żeby ktoś napisał do mnie 🫠
UsuńWidzę, że moja przyjaciółka ma inne przyjaciółki! Myślałam, że jestem jedyną! Och ach serce płacze ... Kurtyna ;)
OdpowiedzUsuńUprzedzałam, że będzie szczerze 🙃
UsuńPodoba mi się ten wpis, jestem zaskoczona moją obecnością w nim, ale rozumiem dlaczego. Miałam podobne rozterki do Twoich i jak się okazuje obie martwiłyśmy się niepotrzebnie.
OdpowiedzUsuńWyjazd był potrzebny! Oby nie ostatni. Pozdrawiam
Ps. Uczyłam się francuskiego;)
Dzięki za weryfikację contentu ;)
UsuńFajne te Twoje pogadanki :)
OdpowiedzUsuńDzięki i zapraszam do podzielenia się swoją historią! :)
Usuń